Z lotu ptaka

Lot motolotnią to niezwykła przygoda. Przekonała się o tym jedna z mieszkanek Strzelina, która skorzystała z takiej atrakcji. Jak przyznaje, widok naszego miasta z góry robi imponujące wrażenie.

Mieszkanka Strzelina Beata Kolarz przeżyła niedawno niezwykła przygodę. Znajomi zafundowali jej przelot motolotnią. Kobieta bez zawahania zdecydowała się wykorzystać prezent. – Po pracy pojechałam do Wyszonowic, gdzie na specjalne przygotowanej łące znajduje się lotnisko dla tego typu maszyn – zaczyna Beata Kolarz. Po przygotowaniu motolotni przez pilota i locie próbnym pani Beata mogła zasiąść na miejscu pasażera. – Siedzisko dla pasażera znajduje się wyżej niż pilota. Miałam zapięte pasy, dostałam też kask i utrzymywałam połączenie radiowe z pilotem, który podczas lotu opowiadał różne ciekawostki – wspomina. Sam start trwał bardzo krótko, bo zaledwie kilka sekund. Później motolotnia wzniosła się na bezpieczną wysokość, czyli ok. 300-500 metrów nad ziemią. – Najpierw przelecieliśmy nad Strzelinem. Widok miasta z góry robi imponujące wrażenie. Zwiedziliśmy w sumie cały powiat strzeliński. Przelatywaliśmy m.in. nad górą Gromnik czy Wiązowem. Największe wrażenie zrobiły na mnie kamieniołomy. Nie wiedziałam, że jest ich aż tak dużo na naszym terenie. Bardzo ładnie prezentowały się z góry również pola uprawne. Niektóre wyglądały jakby zostały wytyczone od linijki – przyznaje. Lot, który pani Beata zapamięta na długo, trwał około godzinę. Jak przyznaje, uczucie przy lądowaniu jest podobne do tego, które towarzyszy przy lądowaniu samolotu. – Czuć lekkie przeciążenia, ale nie sprawia to aż takiego dużego dyskomfortu – wyjaśnia. Pani Beata w ogóle nie bała się podczas lotu. Miała nawet ze sobą aparat, aby uwiecznić lot nad naszym powiatem. – Adrenalina towarzyszyła mi jeszcze długo po wylądowaniu. Emocje są niesamowite i polecam każdemu spróbowanie tego typu podniebnej podróży – zachęca. Kobieta za naszym pośrednictwem chciała się podzielić kilkoma zdjęciami, które chętnie publikujemy. Jak przyznaje, być może w przyszłości zdecyduje się na kolejny lot. – Myślę, że wówczas pilot mógłby obrać inny kierunek podróży – mówi. Warto dodać, że pani Beata bardzo lubi wyzwania, a jej pasją są wędrówki po górach.

Jakub Olejnik

Facebook Comments Box
Facebook