Po tym jak z funkcji sołtysa Warkocza zrezygnował Andrzej Jagiełło w sołectwie przeprowadzono wybory. Wygrał je Tadeusz Sabadasz. Z nowym sołtysem rozmawialiśmy m.in. o powodach kandydowania i priorytetowych zadaniach.
Dlaczego zdecydował się Pan kandydować na stanowisko sołtysa?
– Na zebraniu wyborczym było zaledwie 14 osób z ponad 150 uprawnionych. Przyznam szczerze, że przypadkowo pojawiłem się na zebraniu, bo nawet nie wiedziałem, że zaplanowano takie spotkanie. Do kandydowania skłoniła mnie niska frekwencja i brak innych osób chętnych na objęcie tej funkcji.
Czym zajmuje się Pan na co dzień?
– Jestem na emeryturze. Mam sporo wolnego czasu.
Jakie ma Pan plany na rozwój Warkocza? Co w pierwszej kolejności chciałby Pan zrobić?
– Najpierw chciałbym zwołać zebranie wiejskie, na którym mieszkańcy opowiedzą się za konkretnymi ważnymi zadaniami.
Jest Pan mieszkańcem Warkocza od urodzenia. Doskonale zna Pan potrzeby miejscowości…
– Jednym z priorytetów jest na pewno remont drogi gminnej w kierunku osiedla. Odcinek jest pełny dziur, przejazd nim to udręka. W tej części wsi mieszka sporo osób, dlatego to ważna inwestycja. Przydałoby się również pozyskać działkę od Agencji Nieruchomości Rolnych we Wrocławiu, która znajduje się w kierunku stacji kolejowej. Przyłączenie tego terenu do wioski na pewno byłoby dla nas korzystne.
Rozmawiał
Jakub Olejnik