GATUNKOWE WINA SPOD STRZELINA

Z wielkim sukcesem zadebiutowała pierwsza w powiecie strzelińskim winnica, stworzona przez rodzinę Bulaków.
Ogrom pochwał, współpraca z restauratorami i przedsiębiorcami sprawiają, że nasz lokalny produkt ma szansę stać
się marką rozpoznawalną w całym kraju. Jeśli ktoś jeszcze nie miał okazji spróbować smaku, to warto się pospieszyć,
gdyż świeżo otwarta na klientów Winnica Niewinne Pole z Pławnej wytworzyła jedynie 6 tysięcy butelek.

Wszystko zaczęło się, jak nawiązuje nazwa tego miejsca, zupełnie niewinnie. Kilka lat temu Anna Bulak z mężem wybrali się na spacer, a ich uwagę przykuła bardzo ciekawa działka z małym laskiem i wodą. – Nasunęła nam się myśl stworzenia w tym miejscu gospodarstwa agroturystycznego – zaczyna Anna Bulak. Podkreślmy, że kobieta od kilkunastu lat prowadzi firmę zajmującą się pielęgnacją i zakładaniem ogrodów, a z roślinami związana jest od dziecka. Małżeństwo zdecydowało o zakupie działki. Nie było to proste, gdyż 10-hektarowy areał wiązał się z wysokimi kosztami. – Szukaliśmy możliwości finansowych. W międzyczasie zaświtała mi myśl o założeniu winnicy – kontynuuje. Jak się okazuje, ten pomysł nie był przypadkowy. – Pochodzę z Warmii. Mój tata w szklarniach uprawiał winorośla deserowe. Od dziecka mu w tym pomagałam. Robił to hobbystycznie, dla siebie. Myśl o założeniu winnicy kiełkowała mi w głowie od dawna, ale błędnie uważałam, że na płaskim terenie nie da się jej założyć – przyznaje. Anna postanowiła zrealizować swój pomysł. Rozpoczęła studia podyplomowe na kierunku Technologii Winiarstwa na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu. – Tam dowiedziałam się, że winorośla przede wszystkim muszą mieć żyzną ziemię, przewiew i słońce. To tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że muszę spróbować opowiada. Rodzącą się inicjatywę od początku wspierała rodzina, czyli mąż Grzegorz oraz córki Paulina i Nicole. Droga do realizacji planów była jednak długa i trudna. -Przez dwa lata porządkowaliśmy działkę. To była żmudna praca. Musieliśmy również utwardzić drogę dojazdową (śródpolną – red), gdyż działka oddalona jest 700 metrów od drogi głównej i znajduje się w szczerym polu – opowiada. Prace porządkowe to nie wszystko. Rodzina musiała dopełnić wszelkich formalności, a te w przypadku zakładania winnicy są skomplikowane. Mnóstwo pozwoleń, w tym kontrole m.in. Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa, Inspekcji Handlowej, Inspekcji Celnej czy Dolnośląskiego Urzędu Celno-Skarbowego. Na szczęście udało się przejść trudną procedurę. Właścicielem winnicy została córka – Paulina Pytowska, która również pasjonuje się winiarstwem i ukończyła studia na kierunku Medycyna Roślin. Marketingiem zajmuje się natomiast młodsza córka – Nicole, która także jak mama, ukończyła studia winiarskie. W działalności firmy pomaga również męska część załogi – czyli Grzegorz (mąż Ani), oraz Kacper (mąż Pauliny).

Skrupulatne doglądanie…

W maju 2019 r. przyszedł czas na sadzenie pierwszych winorośli. Oczywiście ten proces poprzedziły nie tylko prace związane z użyźnieniem i badaniem ziemi, ale również zdobywanie wiedzy u innych plantatorów. – Odwiedziliśmy nie tylko krajowe winnice, ale również te w Niemczech, Austrii, Węgrzech. Należymy do Stowarzyszenia Winnice Dolnośląskie, które zrzesza winiarzy z naszego województwa. Wszystkie sadzonki są selekcjonowane, szczepione i muszą posiadać paszporty. Każdy krzew jest również liczony i kontrolowany przez odpowiedzialne za to urzędy. Na naszej plantacji znajdują się odmiany: Pinot Noir, Chardonnay, Solaris, Seyval Blanc, Johanniter, Pinot Gris, Sauvignon Blanc, Gewurztraminer i Cabernet Cortis – dodają. Sadzenie poszło bardzo sprawnie i zajęło około dwa tygodnie. Łącznie, na nieco ponad 1,5 hektarowej działce posadzono dziewięć odmian winorośli. Każdą z nich w innym czasie. – Bardzo ważne było zachowanie odpowiedniej odległości między sadzonkami – co metr, aby zapewnić roślinie przewiew i dostęp do słońca. Później, w rzędach musieliśmy zamontować rusztowania i system nawadniania. Co ważne, na system rusztowań otrzymaliśmy środki z projektu rolniczego na modernizację małych gospodarstw. Było to bardzo pomocne, gdyż koszt takiego rusztowania wynosi ok. 60 tys. zł. – podkreślają. Przy plantacji jest sporo pracy. To nie tylko nawożenie i stosowanie oprysków odpowiednich dla winorośli, ale również ciągłe monitorowanie – Przez pierwsze dwa lata nie mogliśmy dopuścić do kwitnienia krzewów. Przycinaliśmy je, aby mogły się dobrze ukorzenić. Jeśli byśmy tego nie zrobili żywotność winnicy nie osiągnęłaby więcej niż 10 lat. Po odpowiednim ukorzenieniu sadzonek jest szansa, że winogrona będą rodzić przez około 40 lat – opowiada pomysłodawczyni. Pod koniec września ubiegłego roku przyszedł czas na pierwszy zbiór owoców. Winobranie trwało do końca października. – Przez cały czas badamy parametry, bo winogrona muszą mieć m.in. odpowiedni poziom cukru i kwasowość. Musimy też smakować owoce, a posiadamy odmiany białe, czerwone i różowe. Każdą z nich zbiera się w innym czasie – zaznaczają plantatorki. Po zbiorach przyszedł czas na tłoczenie owoców w specjalnej maszynie – młynkoodszypułkowarce. – Gdy sok jest już w zbiornikach, musimy skrupulatnie pilnować procesu technologicznego. Fermentacja powoduje wysokie temperatury, więc konieczne jest zapewnienie m.in. chłodzenia. Nadzór trzeba prowadzić codziennie – pilnując zapachu i smaku oraz przeprowadzając badania – informuje Paulina Pytowska. Produkcja wina jest wymagająca, ale też ciekawa, bo każde wino może wymagać innych zabiegów. Ostatnimi etapami są filtracja, butelkowanie i etykietowanie. – Oprócz zachowanych parametrów winiarz musi uznać, że jego wino jest gotowe do sprzedaży. Musi nabrać odpowiednich aromatów, a to w przypadku niektórych win wymaga czasu – dodają. Spod rąk rodziny wyszły wina wytrawne i półwytrawne. Łącznie uzyskano aż 10 rodzajów.

Debiut jak ze snu

Winnica Niewinne Pole zadebiutowała na imprezie Winiarze i Gastro Miasto – Grande Finale, która odbyła się pod koniec sierpnia na terenie Wrocławskiego Toru Wyścigów Konnych na Partynicach. Podczas wydarzenia prezentują się winiarze z całego województwa. Debiut był wręcz wyśniony. – Nasze wino przyjęto bardzo pozytywnie. Rozlaliśmy bardzo dużo wina w kieliszki, a najbardziej cieszyło nas, gdy po spróbowaniu, klienci wracali do nas po zakup butelek – relacjonuje Paulina Pytowska. Podczas imprezy nasza lokalna winiarnia otrzymała pierwsze oferty współpracy. – Przerosło to nasze oczekiwania. Z poprzedniego roku mamy tylko 4,5 tysiąca litrów wina (nieco ponad 6 tysięcy butelek). Nie jesteśmy w stanie wejść we współpracę ze wszystkimi chętnymi. Wino musi być przede wszystkim dostępne w sprzedaży dla naszych gości w winnicy – podkreślają. Udany debiut odbił się echem w branży. Obecnie winiarnia z Pławnej jest chętnie odwiedzana, a w przyszłości planowane są różne wydarzenia. Więcej szczegółów można dowiedzieć się na profilu facebookowym Winnica Niewinne Pole. Goście zachwycają się nie tylko dobrym gatunkowo winem, ale również terenem z olbrzymim potencjałem. – Cały czas się rozwijamy i zmieniamy nasz teren. Będziemy również zwiększać areał winnicy. Dopiero za kilka lat będziemy mogli liczyć na większą ilość wina – zaznaczają. Warto dodać, że obecnie nasz lokalny produkt bierze udział w różnorodnych degustacjach i konkursach. Wyróżniono go m.in. podczas Święta Wina i Sera zorganizowanego przez Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu. Zbiega się to wszystko z kolejnym okresem winobrania, bowiem ruszyły już zbiory tegorocznych owoców. Warto zaznaczyć, że chętni mają możliwość zakupu wina na miejscu. W każdą sobotę i niedzielę drzwi winnicy otwarte są od godziny 12:00 do 16:00. Jak tam trafić? Poruszając się od strony Strzelina należy przejechać przez Ludów Polski i kierować się w stronę Świnobrodu. Kierowcy muszą minąć znak z nazwą miejscowości Świnobród i zjechać w drogę śródpolną po prawej stronie, która znajduje się zaraz za zabudowaniami po charakterystycznych dwóch zakrętach. Utwardzona droga poprowadzi nas do samej winnicy.

Dzięki nawiązaniu współpracy z lokalnymi przedsiębiorcami klienci mogą kupić wino również w strzelińskich sklepach. Za butelkę wina trzeba zapłacić od 50 zł do 80 zł.

Jakub Olejnik

Facebook Comments Box
Facebook