Ogródki działkowe gorącym towarem

Rodzinny Ogród Działkowy „Kolejarz” rozciąga się na blisko 6 hektarów, a znajdują się w nim aż 104 działki. Obecnie żadna z nich nie jest wolna, a chętnych do dzierżawy nie brakuje. Jak wskazuje prezes ogrodu Franciszek Szmaj około 80% działek ma charakter uprawowo-rekreacyjny, natomiast pozostałe 20% są typowo rekreacyjne. Czym się charakteryzują?

Na łamach „Nowin Strzelińskich” rozpoczynamy nowy cykl artykułów poświęconych Rodzinnym Ogrodom Działkowym. Przypomnijmy, że w naszym mieście działa ich pięć. Jako pierwszy odwiedziliśmy Rodzinny Ogród Działkowy „Kolejarz” znajdujący się przy ul. Borowskiej. Prezesem tego ogrodu od 13 lat jest Franciszek Szmaj, a jego zastępcą Krzysztof Prokop. Członkami funkcyjnymi w zarządzie są także: Tadeusz Konieczny (sekretarz) i Barbara Kwiatkowska (skarbnik).

ROD „Kolejarz” ma bogatą historię, która sięga aż do 1953 r. Cały ogród posiadał początkowo powierzchnię 6,03 ha, obecnie to 5,94 ha. Znajdują się w nim 104 działki. – Każda z nich ma użytkownika i obecnie nie ma możliwości wydzierżawienia wolnej – informuje Franciszek Szmaj. Jak podkreśla prezes ogrodu, zainteresowanie działkami z roku na rok rośnie, a potencjalni dzierżawcy często dopytują o wolne tereny. Z czego to wynika? – Po pierwsze nasze miasto w ostatniej dekadzie bardzo mocno rozwinęło się pod kątem mieszkaniowym. Powstało sporo nowych bloków mieszkalnych, w których osiedlili się nie tylko rodowici strzelinianie, ale także osoby przyjezdne z okolic. Mieszkanie w bloku ogranicza dostęp do zieleni, dlatego część osób decyduje się na dzierżawę działek i traktuje je jako alternatywę spędzania czasu wolnego – przyznaje Szmaj. Duże zapotrzebowanie na działki to również efekt pandemii koronawirusa. W czasie szalejącego Covid-19 stały się one bardzo pożądanym, niemal luksusowym dobrem. – Pandemia uwięziła społeczeństwo w mieszkaniach, nie dając możliwości kontaktu z ludźmi, przyrodą, a także ograniczając ruch i rekreację. Po wprowadzeniu obostrzeń ludzie doszli do wniosku, że działka w ROD najlepiej nadaje się do bezpiecznego spędzania czasu wśród zieleni z rodziną, dlatego zainteresowanie dzierżawą znacznie wzrosło – podkreśla prezes ROD „Kolejarz”.

Prezes ROD „Kolejarz” Franciszek Szmaj (z lewej) oraz jego zastępca Krzysztof Prokop prezentują sprzęt, którym dysponuje ogród

„Odstępne” liczone w tys. zł

Wszystkie działki w ROD „Kolejarz” mają bardzo zbliżone powierzchnie i oscylują w granicach 500 m2 (5 arów). Dzierżawa roczna, zwana opłatą działkową, wynosi obecnie 0,39 zł za 1m2 powierzchni uprawianej działki oraz 6 złotych składki członkowskiej na rzecz PZD. W rzeczywistości to oznacza, że rocznie użytkownicy płacą po 201 zł. W obecnej sytuacji samo „zdobycie” działki jest bardzo trudne. Wolnych terenów brakuje, a często w przypadku, gdy któryś z dzierżawców chce oddać działkę innej osobie to w grę wchodzi dodatkowa opłata tzw. „odstępnego”. Koszty zależą od tego jak bardzo zagospodarowana jest dana działka i ile poprzedni dzierżawca wniósł w jej upiększenie. „Odstępne” w naszym regionie, za dobrze uprawianą działkę ogrodową wyposażoną w altanę, wynosi od 2 tys. zł do 5 tys. zł.

Co ciekawe, działki w ROD „Kolejarz” jako jedyne w mieście mają doprowadzoną wodę, a na koszt działkowców jest również możliwość przyłączenia prądu. Pomysły na zagospodarowanie działek są różne. – Z naszych analiz wynika, że około 80% działek ma charakter uprawowo-rekreacyjny, natomiast pozostałe 20% są typowo rekreacyjne – przedstawia Franciszek Szmaj. Wydawałoby się, że uprawą zajmują się głównie wieloletni działkowcy, natomiast młodzi użytkownicy stawiają na rekreację, ale jak podkreśla prezes ROD „Kolejarz” wraca moda na warzywa z własnego ogródka. – Bardzo często młodzi dzierżawcy są początkowo nastawieni głównie na rekreację, natomiast widząc rosnące warzywa i owoce na sąsiednich działkach w krótkim czasie przekonują się, że warto skorzystać z uprawy – zauważa Szmaj. – O wyższości własnych, ekologicznych warzyw nad tymi ze sklepu nie trzeba nikogo przekonywać. Ponadto, przez szalejące i czasami bardzo wysokie ceny owoców oraz warzyw, uprawianie ogródka jest dużo tańsze niż kupowanie żywności – podkreśla. Na terenie ogrodu można zauważyć różnorodne uprawy. Popularnością tradycyjnie cieszą się pomidory i ogórki, ale nie brakuje również cebuli, czosnku, kopru, rzodkiewki, sałaty. Spora część działek ma również drzewa i krzewy owocowe oraz różnego rodzaju kwiaty i krzewy ozdobne.W przypadku działek o charakterze uprawowo-rekreacyjnych ten podział rozkłada się najczęściej w taki sposób, że 30% działki przeznaczone jest na uprawę, a reszta to trawnik i elementy rekreacyjne – szacuje.

Altana niczym dom

Pani Jadwiga dzierżawi działkę już blisko 40 lat i gołym okiem widać, że w pracę wkłada całe serce

W ostatnim czasie zauważalne są inwestycje związane z budowami lub remontami altan. Działkowcy nie muszą posiadać projektu budowlanego, bowiem prawo zwalnia ich z takiego obowiązku, ale muszą pamiętać o przepisach wewnątrzogrodowych. – Altana może stanąć w miejscu z zachowaniem odległości minimum trzech metrów od granicy działki. W przypadku dachu dwuspadowego altana nie może być wyższa niż 5 metrów, a w przy jednospadowego 4 metry. Natomiast powierzchnia altany nie może przekraczać w terenie miejskim 25 m2 – precyzuje prezes. Spacerując po ogrodzie można natrafić na prawdziwe perełki, świadczące o tym, że dla niektórych działkowców altana stanowi swoistą wizytówkę. Tak jest m.in. w przypadku Jadwigi Skołuckiej, która dzierżawi działkę już blisko 40 lat. Wielka murowana altana z zabudowanym tarasemrzuca się w oczy już z daleka i przypomina bardziej dom niż małą budowle ogrodową. – Ona powstawała etapami, ponieważ dawniej nie mieliśmy z mężem za dużo czasu, żeby pracować na działce – wyjaśnia kobieta. – Najpierw altanka miała 12 m2, a do środka prowadziły wąskie schody. Bałam się, że dzieci mogą zrobić sobie krzywdę, dlatego mąż dobudował ganek z przelotowym wejściem. W kolejnych latach zamurował jedną stronę, a później drugą, wstawiliśmy okna i tak z małej altanki zrobiła się spora o powierzchni około 25 m2. Jej budowa kosztowała nas sporo wysiłku, ale pochłonęła również dużo pieniędzy – podkreśla. Działka pani Jadwigi charakteryzuje się także bogatą uprawą. – Mam sporo kwiatów, a na grządce warzywnej posiałam m.in. pomidory, ogórki, cebulę, czosnek, buraki ćwikłowe itd. Pracy jest dużo, czasami tylko brakuje zdrowia, żeby wszystkim się zająć – przyznaje. Podkreślmy, że wzorowych działkowców zarząd ROD „Kolejarz” wyróżnia dyplomami i związkowymi odznaczeniami „Zasłużony Działkowiec” – brązowymi, srebrnymi oraz złotymi. Najlepiej zagospodarowana działka ogrodowa jest zgłaszana do okręgowego wrocławskiego konkursu i rywalizuje z innymi zgłoszonymi działkami.  

Niektóre altany na działkach robią wrażenie, tak jak ta, należąca do Jadwigi Skołuckiej

Przyglądając się naszym Rodzinnym Ogrodom Działkowym trzeba również zaznaczyć, że od sześciu lat mogą one korzystać z dotacji z budżetu Gminy Strzelin. Dofinansowania są wykorzystywane na realizację zadań służących tworzeniu warunków dla rozwoju ogrodów. Obecnie dotacja wynosi maksymalnie 5 tys. zł, a ROD-y muszą wygospodarować 10% własnych środków, aby z niej skorzystać. „Kolejarz” od początku z sukcesem wnioskował o gminne środki, a dzięki pomocy finansowej udało się m.in. zamontować pompę głębinową; kupić rozdrabniarkę, glebogryzarkę, kosiarkę, nożyce i piłę spalinową; wymienić starą, skorodowaną i nieszczelną wewnętrzną sieć wodociągową; zmodernizować instalację elektryczną w pomieszczeniu biurowo – magazynowym. Tegoroczna dotacja została przeznaczona na zakup nowoczesnego sprzętu komputerowego, niezbędnego do administrowania ROD i obsługi dedykowanych programów informatycznych w PZD.

Jakub Olejnik

Facebook Comments Box
Facebook