Nowy sołtys z określonymi planami

Po śmierci sołtysa Gościęcic ś.p. Władysława Białkowskiego mieszkańcy stanęli przed ważnym wyborem jego następcy. Nowym włodarzem wsi został syn poprzednika Dawid Białkowski. W wywiadzie z „Nowinami Strzelińskimi” opowiedział nie tylko o planach na rozwój sołectwa, pilnych potrzebach, ale także zainteresowaniach i życiu prywatnym.

O ile w Gościęcicach jest Pan dobrze znany, to w innych sołectwach nie do końca mogą wiedzieć kim jest nowy sołtys. Proszę zatem krótko opowiedzieć o sobie…

Mam 27 lat, żonę Sylwię i syna Ignasia. W Gościęcicach wychowywałem się od najmłodszych lat. Pierwsze trzy lata mojego życia spędziłem z rodzicami w Strzelinie, późnij przeprowadziliśmy się na wieś. Ukończyłem Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu na kierunku Technika Rolnicza i Leśna. W trakcie studiów odbyłem staż w nadleśnictwie w Miliczu. Później poznałem moją żonę i przeprowadziliśmy się na Podkarpacie, skąd Sylwia pochodzi. Spędziliśmy tam półtora roku. Po ślubie, w połowie bieżącego roku, wróciłem z żoną i synem do Gościęcic. Od niedawna pracuje w Urzędzie Miasta i Gminy Strzelin w wydziale Nieruchomości, Urbanistyki, Rolnictwa i Gospodarki Wodnej. Zajmuje się m.in. pozwoleniami na wycinkę drzew, a także opłatami planistycznymi.

A jakie ma Pan zainteresowania?

Moim hobby jest praca w drewnie oraz strzelectwo sportowe. Ponadto interesuje się motoryzacją lat 80-tych i 90-tych XX wieku, surwiwalem i myślistwem.

Przejdźmy do wyborów sołeckich. Śmierć taty była sporym ciosem nie tylko dla was jako rodziny, ale także całego sołectwa. Pan Władysław był sołtysem dekadę. Ubieganie się o tę funkcję wynikało z chęci kontynuacji jego działań czy namowy mieszkańców?

Jedno i drugie. Gdy tato zmarł sporo osób zachęcało mnie, żebym wystartował w wyborach. Zdecydowałem się kandydować, ponieważ jest jeszcze sporo rzeczy, których tacie nie udało się zrobić, a chciałbym je dokończyć. Przy okazji pragnę podziękować serdecznie wszystkim tym, którzy okazali dobre serce i chęć pomocy przy organizacji festynu dla taty. Ostatecznie nie udało się po przeprowadzić, ale wiele osób było mocno zaangażowanych w organizację tego wydarzenia.

Kandydatów na stanowisko sołtysa było czworo. Miał Pan obawy, że może się nie udać?

Tak. Konkurencja była dość mocna. O stanowisko ubiegała się m.in. Pani Anna Jankowska, która prężnie działa dla Gościęcic od wielu lat. Ludzie obdarzyli mnie zaufaniem, za co jestem im bardzo wdzięczny. Postaram się ich nie zawieść.

Starając się o funkcję sołtysa zapewne analizował Pan potrzeby i działania związane z rozwojem Gościęcic. Co znalazło się na Pana liście najbardziej pilnych spraw do realizacji?

Od młodych lat działałem społecznie u boku taty. Dobrze znam więc wszystkie problemy i potrzeby naszej wioski. Podczas zebrania przedstawiłem pięciopunktowy program. Znalazło się w nim w zakresie remontów m.in. budowa ul. Źródlanej, wstawienie lustra na skrzyżowaniu z ul. Gajową, remont gminnej ulicy w tzw. Gościęcicach Dolnych, wykonanie zatoczki autobusowej, wyłożenie asfaltu na drodze przy dawnej remizie, remont osadnika, częściowe naprawy wokół krzyży i kapliczki.

Niedawno w sołectwie wybudowano nową świetlicę. Ma Pan jakiś pomysł na jej funkcjonowanie?

Tak. Nowa świetlica nie została jeszcze de facto oficjalnie otwarta. Choroba taty uniemożliwiła przeprowadzenie tego wydarzenia. Chcemy zorganizować oficjalne otwarcie wiosną przyszłego roku. Świetlica  daje nam dużo większe możliwości. Liczę, że będą w niej organizowane imprezy wioskowe, jak choćby Andrzejki, spotkania opłatkowe czy sylwester. Chciałbym także, żeby ze świetlicy korzystały dzieci, podczas różnych zajęć, a także starsi (coś w rodzaju Koła Seniora). Będę kontynuował również współpracę z Kołem Gospodyń Wiejskich oraz Stowarzyszeniem Gościęcice – Kraina Smakowitego Kasztana. Chciałbym podjąć również współpracę z sołtysami sąsiednich miejscowości, gdyż Kuropatnik i Gęsiniec są z nami połączone i tworzą jedną aglomerację.

Są jeszcze jakieś inne obszary, w których zamierza Pan działać?

Zamierzam kontynuować zaczęte projekty, dotyczące m.in. doposażenia wiaty na boisku (stół, ławki, kosze na śmieci), wyposażenia placów zabaw w tzw. Gościęcach Górnych i Dolnych. Nie możemy również zapominać o budynku byłej remizy, która służyła wcześniej jako świetlica. Budynek niszczeje i należy wspólnie zastanowić się nad zagospodarowaniem tego obiektu. Chciałbym również zająć się kwestią usystematyzowania numeracji w Gościęcicach. Nasza wieś jest rozległa i odnalezienie niektórych adresów jest skomplikowane, co rodzi spore utrudnienia.

Dziękuje za rozmowę

Jakub Olejnik

Facebook Comments Box
Facebook